Sprawność fizyczna zawsze pomagała podchorążym korzystnie przygotować się do wykonania zawodu. Z Dęblina odleciało w świat tysiące lotniczych asów, którzy do perfekcji opanowali kunszt pilotażu i rozsławili imię polskiego lotnika. Kroniki światowej awiacji odnotowały rekordowe loty Jerzego Bajana, Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury, Bolesława Orlińskiego czy Stanisława Skarżyńskiego. Piloci z Dęblina nie mieli sobie równych. To właśnie oni, absolwenci „Szkoły Orląt”, w samolotach z biało-czerwoną szachownicą walczyli o wolność na wszystkich powietrznych frontach Europy i Azji. W Szkole Podchorążych Lotnictwa, niezależnie od zajęć programowych, organizowano m.in.: kursy szybowcowe w Wojskowym Ośrodku Szybowcowym w Ustianowej, kursy narciarskie w Bukowinie Tatrzańskiej oraz żeglarskie (na Wiśle i Wieprzu). Rozwój sprawności fizycznej był istotnym warunkiem przyjęcia do Szkoły Podchorążych Lotnictwa. Każdy kandydat musiał legitymować się Pań- stwową Odznaką Sprawności. Wynikało to z przekonania, że zawód lotnika (pilota lub obserwatora) wymaga wszechstronnej sprawności fizycznej i wysokiej kultury fizycznej, którą należało systematycznie rozwijać i wzmacniać.